sobota, 23 marca 2013

Wyobraźnia

Dzisiaj się zastanawiam, dlaczego tak ludzie są pozbawieni kreatywności i wyobraźni? 
Przecież jest ważniejsza od wiedzy, jak powiedział Albert Einstein!!!

To WINA szkoły, ona nas zmieniła, siłą przyporządkowała, wpoiła zasady, wprowadziła szarą codzienność i rzeczywistość. Nie ma żadnego wytłumaczenia. Nic nie uczą nas, żebyśmy umieli myśleć abstrakcyjnie. Cała nauka to monotoniczny, długi, nieciekawy proces. Interesuje mnie tutaj, dlaczego nie ma żadnych możliwości rozwoju wyobraźni. Gdyby ludziom brakowało krytycyzmu, bylibyśmy lepsi od Amerykanów, którzy mają jak najlepszy byt na świecie. Wszystko dostają pierwsi, mają więcej pieniędzy, dużo możliwości rozwoju, ogromne miasta (nad którymi samoloty przeciskają się jak samochody stojące w korkach) i potrafią myśleć... w sposób nieschematyczny. Oglądając filmy na Disney Channel widać w jaki sposób ci nastolatkowie i dorośli mają mieszkania, są nieokrzesani *krytycznie myśląc* i mają czas na swoje życie, nie doznając szoku, ani wypalenia zawodowego. Życie musi być ciekawsze. Tylko jak zapobiec rutynie? Jak zmieniać swój poranek na lepszy poranek? Każdy domownik śpi. Wstaję najwcześniej... Nikt przecież nie przyniesie śniadania do łóżka.

Hahahahah, dostałem piorunka (czyt. jedynkę czy stopień niedostateczny) z Z.A., bo zapomniałem pracy, na którą patrzyłem się jeszcze rano xD po tym weekendzie ją zaniosę, żeby nie było... 

JA CHCĘ WAKACJE. Mogę sobie pomarzyć =) trzy miesiące, ale nie odliczam czasu, bo po co.. i tak wiem, że to nadejdzie i nie ma sprecyzowanego celu tego robić. Jeszcze się przeliczę i zostanę na skraju bankructwa ;o Szczęśliwi czasu nie liczą, bo matematyka potrafi zrujnować życie swoimi pieprzonymi liczbami i wzorami, które w życiu się nie przydadzą, są zbędne, niepotrzebne, bez tego też się można obyć!

Na koniec moje świetne opowiadanie :) Mam nadzieję, że spodoba się Wam mój czarny humor :D



Lizzie McKenneth, jak zwykle, spieszyła się na swój transfer do szkoły. Przeszła przez płot. Tata Uggy Uggie McKenneth zapomniał zbudować bramy. Wiecie, on zawsze śpi, składając ręce tak, jakby chciał udawać martwego. Lubił to. Najbardziej przerażający był brak jego oddechu. Chorował na rzadką odmianę bezdechu sennego, w którym nie słychać, ani nie czuć oddechu śpiącego. Rzadko, kiedy ruszał się z łóżka.
-O boże! Mój piórnik! - Krzyknęła Lizzie, już na drodze. Po chwili przejechał go czarny samochód pogrzebowy. No dobrze - Straciła piórnik, ale żałowała swoich podpasek!! Schowała, ponieważ jej szafa sie zapchała. Ojej, a na WF-ie ćwiczy w bikini. <-- Wymóg szkolny.
-H-h-h-h-h-e-e-j-j - tak mówił zawsze kierowca, nazywał sie Zombie Lafayette. Faktycznie, wyglądał jak najprawdziwsze Zombie. Nie miął jednego oka, nosił ciemne okulary. Brakowało mu jelit i jednej nogi. Nigdy się nie uśmiechał. Jego ruchy przypominały najprawdziwszego flegmatyka. Nie zachwycał uroda, ani zachowaniem.
Tajemniczy kierowca chciał oddać swoja sukienkę. Nie zauważyła, ze podarła swoja ulubiona, przeskakując przez szpiczasty plot. A to pech! Szczerze? Bardzo interesująca ta sukienka.
Nie zauważył, jak mu wzięła. Trochę ma za dużo w pasie, ale przyklei taśma i utnie trochę materiału jak najlepsza krawcowa w okolicy.
Nie odzyskała piórnika, a podpaski załatwiła sobie w sklepiku szkolnym.
Sklepikarka z wielkim trudem musiała oddać swoje, bo groźba z jej ust brzmiała okropnie dla pośmiertnego życia pracownicy sklepiku. - Nie przywiozą jej ciała na cmentarz, nawet żywego. Lubi jeździć na pogrzeby, ale nie ma czym i zawsze podpina sie u rur wydechowych, tak, aby nie widział jej szanowny Lafayette jak korzysta z darmowego przewozu bez niczyjej wiedzy i zgody.


xoxo.

1 komentarz:

  1. No Edward Lee powinien Ci buty czyścić :D. To był naprawdę CZARNY humor... i jeszcze ten (praktycznie ślepy ;p) kierowca...

    Pozdrawiam!
    Melon

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz! Zostaw linka do Twojego bloga, chętnie zajrzę i będę obserwował :)
xoxo.